Szanowni Państwo!

„Orszak Trzech Króli 2019 to już historia. Powiedzieć sukces, to za mało! Za Trzema Królami podążało do Stajenki 1 200 000 osób w 752 miejscowościach!”- tak napisała pani Jolanta Stachacz- przedstawicielka Fundacji OTK. 

Wśród orszakowych  miejscowości od pięciu już lat znajduje się Turza Śląska. Orszak Trzech Króli po raz pierwszy zorganizowaliśmy w 2015 roku, a w zasadzie zaczęliśmy jesienią 2014 roku, bo przygotowania do tej imprezy trwają już dużo wcześniej. W tym  roku autorka Anna Murawska  oparła scenariusz na tekstach Jana Pawła II, dlatego tegoroczny Orszak Trzech Króli wyruszył pod hasłem „ Odnowi oblicze ziemi”.  W Turzy Śląskiej rozpoczęliśmy świętowanie tego dnia od mszy św. Potem wraz z Trzema Królami, pochodzącymi z różnych stron świata i reprezentującymi trzy różne pokolenia wyruszyliśmy w drogę, aby zanieść do Stajenki nasze pragnienia odnowy oblicza Ziemi oraz odnowy serca każdego z nas. Po drodze spotkaliśmy diabły, które usilnie próbowały nas  przekonać, abyśmy  trwali w grzechach , nie pracowali nad sobą, odrzucili postanowienia poprawy. Dalej idąc ze śpiewem kolęd na ustach, mijaliśmy Gospodę, w której biesiadnicy tam przebywający namawiali nas do życia w brudzie i moralnym bałaganie… Następnie wraz z góralami przeszliśmy przez Bramę Anielską, by pokłonić się Nowonarodzonemu Bogu w ubogiej Stajence. Tegoroczny Orszak Trzech Króli miał nas zachęcić do refleksji nad słowami św. Jana Pawła, zachęcić do zbiorowego wysiłku na rzecz budowania lepszego świata, do osobistej pracy nad przemianą naszych serc.  Tegoroczny korowód był krótszy niż zwykle, można się dziwić albo nie ,czyżby pogoda- niska temperatura. No cóż, zazwyczaj to święto przypada w środku kalendarzowej zimy, a więc nie powinno to nikogo dziwić. A tak w ogóle nie ma złej pogody, by ruszyć się z kanapy, jest tylko złe ubranie i brak chęci.   Lubię to święto i cieszy mnie fakt, że jest to od kilku lat dzień wolny od pracy. Po świątecznym biesiadowaniu ,można ruszyć się wreszcie z domu. Kolędując, swą obecnością na mszy, a potem uczestnicząc w orszaku, w tak niezwykły sposób złożyć dar serca  Jezusowi- Dzieciątku w stajence, w której też wiało chłodem. Może czasem warto zaznać chłodu , by odnaleźć radość i sens życia, odpowiedzieć sobie na pytanie 'skąd jestem? i" po co?", odnaleźć w sobie dziecko, czasem się po prostu zdziwić, że aż tak jest zimno na dworze, ze zimą trzeba założyć ciepły szal, czapkę i rękawiczki.

Dziękujemy wszystkim, którzy nie wystraszyli się  zimy: rodzicom za zorganizowanie poczęstunku, nauczycielom i uczniom, którzy jak prawdziwi dworzanie podążali za swym królem, dziękuję tez tym uczniom , którzy brali aktywny udział w scence "Walki dobra ze złem", biesiadnikom  Gospody  tym,  którzy w przebraniu pasterzy klęknęli przed  Jezusem i dzieciom z zespołu "Wesołe nutki", które śpiewem pozdrawiały  Dziecię w stajence.

K. Kucza